Świątecznie...
czyli pogadajmy o nadchodzącym Bożym Narodzeniu
Obchody udane bardzo szczęśliwy Nie piłam do 2.00 , potem ze starszym uśpiłam eMa i poszliśmy do znajomych. Wypiłam 2 słabsze drinki i pół lampki szampana. Ja nie strzelam , mieliśmy takie ciche rzymskie ognie czy coś, one tylko pykają i świecące kulki z nich wylatują. Koty miały sztuczne ognie gdzieś mimo że Kotuś dziwił się co to. Z Izzy było gorzej, zaśliniona galareta chowała się po kątach. Wyjscie na dwór graniczy z cudem.


  PRZEJDŹ NA FORUM