Pod gruszą... 2013 :) |
Zazdroszczę urlopu rany! też bym chciała posiedzieć na mojej zabitej dechami wsi, nacieszyć się kolorami, zapachami. Bycie na niej od 16.00/17.00 - gotowanie, pielenie, weki, inne pierdoły - wszystko w biegu. Wyjazdy raniuteńko do pracy, nie mam kiedy usiąść i posłuchać świerszczy, a pięknie grają. |