Rabatkowa historia, ciąg dalszy...
Lucynko, obeżre na pewno. Ale sama popatrz, jaki wysoki śnieg. Ona głodna jest. Zjadła pół małej tujki i wszystkie listki z róż, które nie opadły. Potem sobie poszła spokojnie pod las i bez rozbiegu, z gracją przeskoczyła mój oflisowy płotek. Tam sobie jeszcze skonsumowała liście kapusty i sianko, które im wynosimy wesoły

Martusiu ja się cieszę, że są. Wielkich szkód nie robi. Krzaki odrosną, róże też się pozbierają, a mnie cieszy, że głodna nie będzie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM