Chwalę się :)
He he Lucy Indian i chińczyków nie robiłam jeszcze pan zielony
Fotki będą ale najpierw muszę je powykańczać, póki co made in china była mąka, wnerwiła mnie strasznie, szło pod górę i tylko trzy się suszą. Dziś dokupiłam innej, miałam zalatany dzień i jeszcze klientkę. Jutro do południa postaram się polepić następne, obiad mam to będę mogła nadgdonić.
Lucynko uzbrój się w cierpliwość, jak nie wyschną to nie mogę malować bardzo szczęśliwy

Zastanawiam się jak je pakować do wysyłki żeby szlag ich nie trafił po drodze pytajnik Macie jakieś pomysły pytajnik Nie wysyłałam jeszcze aniołków, wszystkie poszły z ręki do ręki.


  PRZEJDŹ NA FORUM