A juz się robi, sorki musiałam szybko wyjść po młodego.
Tak więc pojechałam do równego, dosadziłam host ( jak one się rozrastają to szok, no ale będzie z czego redukować ) wsadziłam tam też winorośl którą ledwo znalazłam tak zarosła i hostę o której zapomniałam. Oczywiście zaczęło na koniec tak lać że już nie zrobiłam fotki po posadzeniu.
W sobotę jeszcze nawet nie było ani widu ani słychu, ja patrzę dziś a tu róże wyszykowane
Choinki jak stały tak stały, ale wreszcie ruszyły wreszcie z kopyta
Figulec oszalał nagle i zaczyna go być widać
A na koniec wyturlałam spod domku kamulca, poprzymierzałam i proszę taki klimacik najbardziej lubię
Pogoda do bani ale szczęscie wypełniło mnie tymczasowo po same brzegi |