Ogród w Skalikowie
jeszcze w powijakach, ale będzie piękny...
Wróciłam z gębulą wysypaną - opryszczkową i paskudną, boli, piecze, ściąga, już nie działają "zowiraksy". Zimno, deszczowo, ale i tak jestem zadowolona. Na sobotę zjazd rodzinny się zapowiada, pomogą rodzice, siostra i szwagier, będzie też balanga. Może do soboty wykuruję ten paskudny pyszczek.

Przedszkole truskawkowe:



Uploaded with ImageShack.us

Poziomki kwitnące, zebrałam już trochę owoców, jak sobie przypomnę zdechlaczki rosnące na parapecie, to jestem zdziwiona, że tak urosły:



Uploaded with ImageShack.us

Grzybki pojawiają się kiedy chcą:



Uploaded with ImageShack.us

Dalie i dziwaczki:



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Rozkwita budleja:



Uploaded with ImageShack.us

Melon i arbuz, nie spodziewam się plonów, nie będzie ciepło przez najbliższe 3 miesiące... a rosną słabiutko:



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Lwie paszcze pięknie kwitną:



Uploaded with ImageShack.us

Echinocyst na wiśni:



Uploaded with ImageShack.us

Na pierwszym planie topinambur (ciachnięty dla królików), dalej słoneczniki, które chcą być wysokie... jak drzewa:



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Słonecznik ozdobny, też go wyciągnęło, miał mieć pół metra, jest wyższy ode mnie:



Uploaded with ImageShack.us

Wiatr położył kosmos, ale kwiatki wykręcają się do słońca:



Uploaded with ImageShack.us

Jesień idzie... niestety:



Uploaded with ImageShack.us


  PRZEJDŹ NA FORUM